Renault Laguna Klub Polska

dab_

Witam,
Mam pytenie na ktore wydawalo mi sie ze znam od dawna odpowiedz - prawidlowa odpowiedz.
Chodzi mi o to co jest poprawne i wlasciwe:
Czy opony zz lepszym bieznikiem powinny byc zakladane na przednia os czy tez na tylnia?
Do tej pory bylem wyznawca teorii ze lepsze opony wedruja na tylnia os - z tej prostej przyczyny iz w razie krytycznej sytuacji nie mamy w zasadzie na nia zadnego wplywy w przeciwienstwie do przedniej osi gdzie mozemy jakos sie ratowac Smile

Moja wiare oslabil mechanik samochodowy, ktory w zasadzie siedzi w tym intresie od lat, m.in przygotowuje " po godzinach" nawet auta do wyscigow rajdowych.
Co wy na to? Czy mozecie podac jakies wiarygodne zrodlo "wzorcowe", ktore porusza ten problem?
Druga sprawa to mieszalnosc olejow, mi sie wydawalo ze mozna mieszac ze soba oleje tej samej klassy i parametrow, np 5w50 mieszamy z 5w50 wiec dolanie do tego oleju 5w40 nie jest chyba dobrym pomyslem?
Macie jakies linki omawiajace dokladnie te tematy?
Chcialbym raz na zawsze utwierdzic sie w przekonaniu jak to jest...a przy okazji utrzec nosa mojemy specjaliscie Smile

Pozdro
dab

kokosz

"lepsze" opony w przedionapędowcu zawsze na przód; złapałem gumę 4 razy w życiu (zawsze przy małej prędkości szczęśliwie) - po 2 razy przód i tył; z tyłu praktycznie nie poczułem, z przodu od razu zaczęło rzucać autem

martinos

zawsze lepsze opony na przod.w razie gwałtownego hamowania wieksza siła jest na przodzie bo w ta strone przesowa sie srodek ciezkosci.wystarczy porównac droge hamowania na łysych oponach z przodu a na oponach z dobrym bieżnikiem.(szczególnie na wodzie lub sniegu)

martinos

a pozatym ratujac sie z jakiejs sytuacji to jak ci to wyjdzie to zalezy od przedniej osi a nie od tylniej bo nia operujesz wychodzac z poslizgów.i tu wlasnie te lepsze opony sa ważne.tył łatwiej wyciągnac z poslizgu niż przód.a co do oloejów o tej samej lepkosci to sam czesto dolewałem innej marki i nie słyszałem żeby komus to zaszkodziło.

kornholio

lepsiejsze opony na os ktora napedza a oleje o tej samej lepkosci mozna mieszac, no chyba ze potrzebujemy na przyklad olej do pompowtryskiwaczy wtedy nie wystarczy lepkosc ale musi on spelniac rowniez odpowiednia norme bodajze 50501 no ale to juz inna bajka.

A jesli chodzi o mechanikow, to (nie kwestionujac kompetencji Twojego mechanika) mozna przez 20 lat byc w branzy i 20 lat pierdolic ludziom samochody, znam takie przypadki oporne na wiedze do ktorych klient przyjezdza tylko raz.

dab_

qrcze..ale znowu tylko tak sobie luzno wymieniamy poglady...a ja chcialem dotrzec do definicji encyklopedycznych Smile

wzorcowych....w tych tematach to zawsze tyle pogladow co zabranych glosow... Confused

moze do Holowczyca napisze Cool

Alonso

Przy dolewce oleju warto przyjrzeć się nie tylko klasie lepkości, ale też klasie jakosci, by nie była niższa. Plus oczywiście zwrócić uwagę na specyficzne wymogi danego silnika, o czym już była mowa.
A z tymi oponami to są dwie szkoły choć częściej mówi się o lepszych tam gdzie napęd. Ale ze dwa czy trzy razy gdy napotykałem opinie odwrotne, to pochodziły one ze źródeł okołorajdowych. To trochę tak jak ze zmianą klocków przy zmianie tarcz: znaczna większość twierdzi że (oczywiście) powinno się tak robić, ale widziałem też bardzo sensownie podpartą wersję że nowe klocki powinno się "docierać" (jest na to jakieś ładniejsze słowo) na używanych już tarczach, a nowe tarcze z używanymi klockami.

Maciej

Szczrerz mówiącto olejów wogóle nie powinno się mieszać, a jeśli juz o TYLKO takie które maja dokładnie takie same parametry Wink

Co do opon. W celu równomiernego zużycia beżnika na wszyskich 4 oponach zaleca się ich przekłądanie powmiędzy przednią a tylnią osią co jakić czas. I jest to doścpowszechnie stosowana praktyka Wink

Dedis

z mieszaniem olejów to nie wiem. (trza by poczytać)

z oponami jest tak. auta o zwykłym układzie - silnik z przodu i napęd na przód - auto jest naturalnie podsterowne (przód nie chce sie wpisać w zakręt i wyjeżdża na zawnątrz) i wbrew pozorom podsterowność potrafi być gorsza od nadsterowności z prostej przyczyny:
gdy przednie koła wyjeżdżają na zewnątrz nie jesteśmy w stanie zbyt wiele zrobić. jedynie wyprostować koła, uzyskując przyczepność, dohamować aby zwiekszyć nacisk na przednią oś i złożyć sie spowrotem w zakręt. wszystko fajnie tyle, że zamin to zrobimy już jesteśmy w najlepszym wypadu w polu, a w najgorszym na słupie, drzewie czy innej przeszkodzie. gdy ucieknie nam tył w przednionapędówce... dajemy po garach zakładamy kontre i jest git. jak tego nie zrobimy to nas najwyżej obróci na środku drogi. w przypadku ostrych manewrów, w podserownym aucie przód nie reaguje na ruchy kierownicą należycie i rozszerza łuk skrętu. zużyte opony z przodu tylko drastycznie pogorszą ten efekt.
spróbuj w zime założyć zimówki tylko na przednią lub tylko na tylnią oś i poszalej po jakimś placu (na droge z zimówkami na tyle nie wyjeżdżaj) następną rzeczą jest to , że w czasie awaryjnego hamowania, aż 80% siły hamowania przypada na przednią oś (!!!) (fizyka robi swoje) także dobra przyczepność z przodu jest bardzo potrzebna.
przy tylnym napedzie jest nieco inaczej, bo zużyte opony z tyłu będą sie objawiać, tym , że tylna oś bedzie nieco "narowista" ale przednie opony też nie mogą być "słabe"

mam nadzieje, że dobrze wytłumaczyłem. Wink

pozdroofka!